Sparaliżowany leżał w szpitalu...

Matko Boża Nieustającej Pomocy, już dwa lata dochodzą, jak wnuczek mój, Darek, rozchorował się na ciężką chorobę - zapalenie mózgu z powikłaniami. Był przez dwanaście dni nieprzytomny, przestał mówić, sparaliżowany leżał w szpitalu. Wtedy, Matuchno, do Ciebie udałam się z prośbą o ratunek. Przez dwa lata prawie nie opuściłam Nieustannej Nowenny, błagałam Cię i wierzyłam, że Ty wyprosisz mu łaskę zdrowia... Chłopiec odzyskał mowę. Chodzi do szkoły, uczy się, rączką jeszcze mało włada, ale wiem, że Ty go, Matuchno, doprowadzisz do zdrowia. Przed Twoim obrazem składam Ci wotum - serce za te wielkie łaski otrzymane za Twoją przyczyną... Stanisława

Komentarze